Objawy
dogomanii
Masz w domu więcej smyczy niż pasków do spodni.
Nie masz pojęcia dlaczego ludzie dziwnie patrzą na ciebie w pracy kiedy
właśnie
rozmawiasz
z kimś o swojej suce.
We wszystkich swoich kieszeniach znajdujesz plastikowe woreczki.
Twój pies ma więcej – i lepsze! – zabawki niż ty lub twoje dzieci.
To przecież nic nadzwyczajnego rozmawiać przy stole o psich odchodach.
Kiedy wybierasz nowy samochód kalkulujesz ile zmieści się w nim psów i
klatek do nich.
W portfelu nie masz zdjęć ani małżonka/ki ani dzieci – tylko swoich
psów.
Szampon twojego psa – 69zł, odżywka – 89zł. Twój szampon i twoja odżywka
– cokolwiek jest
akurat na wyprzedaży.
Nie zawracasz sobie głowy myciem rąk po zabawie z psem, nawet jeśli
akurat siadasz do stołu.
Zrywasz się w nocy na równe nogi kiedy pies popiskuje, ale wołami nie
można cię wyciągnąć
kiedy dzwoni telefon lub włączy się alarm.
Biegniesz z psem do weterynarza jak tylko kichnie lub zakasła, a sam
prawie wcale
nie chodzisz do lekarza.
Z uśmiechem na twarzy wyjdziesz z psem na dwór nawet w nocy, ale
denerwuje cię każdy telefon,
który wyrwie cię ze snu.
Znasz na pamięć psie imiona lepiej niż ich właścicieli, więc wasze
rozmowy często wyglądają tak:
„wiesz, ta od owczarka niemieckiego poradziła tej od corgi, żeby…
Na spacerze w lot rozpoznasz rasę psa, ale nie zauważysz nawet czy szła
z nim kobieta czy mężczyzna.
Kiedy ktoś zrobi coś, co ci się podoba, masz odruch sięgania ręką do
kieszeni po nagrodę.
Masz ochotę założyć łańcuszek uciskowy tym ludziom, którzy się źle
zachowują.
Znajomych pytasz najpierw o ich psy, a dopiero później o samopoczucie
członków rodziny.
Kiedy nie ma cię w domu, dzwonisz, aby dowiedzieć się jak się czują
wasze psy.
Drzwi otwierasz ostrożnie, aby żaden pies nie uciekł, nawet kiedy są to
drzwi sąsiada.
Twój rozkład tygodnia podporządkowany jest pod zajęcia dla psów.
Masz więcej zdjęć swoich psów niż swojej rodziny, albo na każdym zdjęciu
rodzinnym
są również
wasze psy.
Wracając do domu witasz się najpierw z psami, potem z rodziną.
Miesięczny koszt wyżywienia psa znacznie przewyższa koszt wyżywienia
twojej rodziny.
Najlepszy sklep to zoologiczny, bo wpuszczą cię tam z psem bez problemu.
Nienawidzisz tych, którzy żebrzą, bo mają to samo błagalne spojrzenie co
pies,
któremu
nie można się oprzeć.
Twoje rachunki telefoniczne pełne są numerów do psich fryzjerów,
weterynarzy, handlerów,
treserów, psich hoteli, i innych psiarzy.
Każda twoja rozmowa prędzej czy później schodzi na temat psów.
W pracy więcej czasu spędzasz na czytaniu maila dotyczących psów, niż
faktycznie na pracy.
|